W drodze "do" wstąpiłyśmy do Czarodziejskiego sklepu...
Pod pomnikiem św. Mikołaja
Najpierw udałyśmy się do galerii "Pod Lilianną", gdzie obejrzałyśmy wytwory lokalnych artystów. Jeśli kiedykolwiek będziecie w Rabce-Zdrój, wpadnijcie tam - można wziąć udział w wielu ciekawych warsztatach.
Następnie udałyśmy się do pracowni pana Waldemara Kuniczuka (po prostu Waldka). Wcześniej mówił nam, że z łatwością zobaczymy to miejsce - miało nas przywitać trzech górali. Faktycznie, przywitało. Na zdjęciu widać tylko dwóch górali - trzecim był Waldek.
Waldek jest rzeźbiarzem, metaloplastykiem. Ma ogromną mądrość życiową, którą się z nami podzielił. Pokazał nam również najprostsze rzeczy. Same mogłyśmy też coś wykonać.
Julia - nasz mistrz.
Cytat pana Waldka: "Kto nie próbuje, nie będzie wiedział".
Pan Waldek opowiadał nam o swojej pracy, a także dodawał wiele "humorów", jak na przykład ten o ZIACH (zapytajcie o niego koniecznie na zbiórce drużyny!).
Pan Waldek urządził nam również konkurs o dużą różę. Wygrała go Naty, pewnie zobaczycie ją na obozie :)
Pierwsze w życiu takie dzieło Naty
Martyna częstuje nas przepysznymi ciasteczkami
Pogoda była piękna. Wróciłyśmy zadowolone z wycieczki. Co najważniejsze - wróciłyśmy w jednym kawałku z najmniej bezpiecznego miasta Małopolski.
Więcej zdjęć tutaj: klik!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz